Cześć! Nie wiem jak Wy ale ja nie potrafię wyjść z domu bez pomalowanych ust. Oczywiście są wyjątki kiedy wychodzę bez makijażu. W swojej kosmetyczce nagromadziłam sporą ilość ulubionych konturówek do ust. Zdecydowanie wolę kredki niż pomadki.
Konturówki jakie posiadam są z dwóch firm: Golden Rose i Emily. A odcienie w jakich czuję się najlepiej to róże, brązy i krwista czerwień.
Te konturówki kosztują w granicach 7 zł i dziwię się, że są tak takie patrząc na tak dobrą jakość.
Dwa pierwsze kolory to odcienie czerwieni. Po lewej Golden Rose nr 522 - bardzo krwista czerwień.
Po prawej Emily nr 205 czerwień wpadająca w brąz. W tych kolorach czuję się bardziej pewna siebie.
Usta w kolorze brązu najczęściej maluję na co dzień, do zwykłych, prostych stylizacji. Ten kolor dodaje dużo delikatności. Po prawej Emily 217, po lewej Golden Rose 502.
W różach czuję się zdecydowanie żywiołowo i młodo! Te kredki najczęściej używam wtedy kiedy pracuję z dziećmi, lub kiedy moja stylizacja jest zdecydowanie bardziej dziewczęca.
Po prawej Golden Rose 523, po lewej Golden Rose 12
Ostatnim odcieniem jest kolor nude. Kiedy zamawiałam tą kredkę nie sądziłam, że będzie aż tak jasna, ale nawet nie wiecie jak bardzo jestem z niej zadowolona. Używam jej tylko i wyłącznie do wyrównania kontur moich ust. Dużo razy koło ust wyskakiwało mi bardzo dużo pryszczy.. (chyba najgorsze miejsce na całej twarzy) i po tym jak zeszły zawsze zostawały mi blizny, które do dziś wyglądają jakbym miała rozmazaną szminkę. Czy macie jakiś dobry preparat na takie blizny ?
Emily nr 221
Która z Was używała tych konturówek ?
Uwielbiam GR. Ale ich masz dużo. :D Super kolorki!
OdpowiedzUsuń