01 września 2015

WAKACJE ŻYCIA, CZYLI ALBANIA 2015

40 godzin spędzonych w aucie tylko w jedną stronę. Droga stroma i kręta. W Albanii totalne bezprawie, całkowita bieda lub wielkie bogactwo. Lecz widoki warte były tego wszystkiego.
Czemu wybraliśmy Albanię? Mało komu przychodzi na myśl wyjazd na wakacje do tego kraju. Co trzecia osoba spędza urlop w Chorwacji (w tym roku chyba najbardziej popularne państwo), my chcieliśmy czegoś innego. Widok tych pięknych krajobrazów zapiera dech w piersiach i widok dopiero powstającego państwa to coś czego nikt nam nie zabierze. Albania to wielki plac budowy, który za jakieś 5 lat będzie idealnie stworzony pod turystykę i ceny będą kosmiczne jak w innych bardzo popularnych państwach turystycznych.
Jeśli wybieracie się do Albanii, nie trzeba mieć niewiadomo jak dużo pieniędzy (jeszcze). Wszystko jest tam tak tanie, że z pewnością wrócicie z resztą pieniędzy. W ostatni dzień kupowaliśmy trochę rzeczy na siłę, bo nie opłacalne byłby z powrotem zamieniać z leków na euro.

Zacznę może od początku. Z naszego miasta wyjechaliśmy około godziny 4 rano. Podroż była zaplanowana na 25 godzin i to maksymalnie, ale nikt nie sądził, że zrobi się z tego 40. Czechy, Austria, Słowenia, Chorwacja, Bośnia, Czarnogóra i Albania. Przez każdą granicę przejeżdżaliśmy bez problemu, na dowodach, dlatego nie wierzcie nikomu kto powie, że nie wpuszczą Was bez paszportów. Spanie w aucie na stacji paliw chyba było najgorsze w ciągu tej drogi.

Codzienne wstawanie w pokoju z klimą, a wychodząc na balkon  masz uczucie wchodzenia do sauny. Piękna plaża, dobre jedzenie, bardzo mili ludzie, aż za mili i to szczególnie dla Polaków. Czemu tak się dzieje? Ciągle się nad tym zastanawiam.

Oprócz tego wszystkiego planowaliśmy dużo zwiedzać, ale wjeżdżając do Albanii przestraszyliśmy się tamtejszych wariatów drogowych, dlatego auto wyjechało jedynie dwa razy.

Kiedy mieliśmy już dość Sarandy ( miasta, w którym mieszkaliśmy), pojechaliśmy do Ksamilu, miasteczka położonego jedynie 15 km od Sarandy. Tam widoki były maaaaagiczne!

Chyba przestanę już tyle się rozpisywać i po prostu zapraszam Was do oglądania zdjęć. Miłego oglądania i do zobaczenia w kolejnym poście!