15 lutego 2017

BRONX - MY COWBOY BOOTS

Witam w ten piękny, słoneczny dzień. Od razu poprawia się humor i aż odechciewa się siedzieć bezczynnie w domu. Ja prosto po obiadku wyruszam na stajnie i nadrabiam. Może dziś uda mi się już pojeździć. A wy jak lubicie spędzać, wolne i słoneczne dni? 

Jeśli chodzi o tytuł posta, bo w sumie nie przyszłam tu znów pisać o pogodzie haha, czyli moje wymarzone kowbojki! Takich butów szukałam dość długo około 3 lat jak nie więcej i nigdy nie mogłam znaleźć tych idealnych. W końcu przeglądając asortyment Zalando, wpadłam na moje wymarzone buty, dokładnie takie jakie widziałam w mojej wyobraźni. Tak bardzo je chciałam jednak cena jaka była pokazana, nie była ciekawa. Ciężko było mi wydać na jedne buty prawie 500 zł, dlatego nawet nie wiecie jak skakałam z radości jak dostałam email, że ta para butów dostała przeceniona o połowę. A krzyk ze szczęścia kiedy dostałam te buty był dość przerażający. Chyba jestem trochę dziwna, skoro cieszę się jak dziecko z zakupu pary butów. No ale uwierzcie mi takich butów szukałam namiętnie długo!

BRONX - to marka z ponad stuletnią historią, a jakoś tych butów jest bardzo wysoka. Botki, które wybrałam to kowbojki w kolorze brązu. Buty są zamszowe i bardzo wygodne. Uroku dodaje ta ogromna klamra i wycięta skórka z tyłu. Najlepsze jest to, że ten rodzaj butów nadaje się idealnie na każdą porę roku. Może jeśli chodzi o zimę to zaoszczędzę im cierpienia w śniegu ( po raz drugi), ale na resztę pór roku, możesz nosić je dosłownie do wszystkiego. Już nie mogę się doczekać lata, kiedy będę łączyć je z sukienką w stylu boho, lub dżinsowymi szortami.

A czy Wy lubicie takie buty? Ja myślę, że moja miłość do nich jest głownie dlatego, że strasznie przypominają sztyblety, czyli buty do jazdy konnej, a konno jeżdżę i bardzo chciałam mieć takie buty również na każdy dzień.
  1. "Kod do zaimportowania mojego bloga na Nouw: 4937245874"

01 lutego 2017

HELLO FEBRUARY

Nie było mnie tu cały styczeń i choć długo, to wydaje mi się jakbym zniknęła na dobre. Styczeń to początek roku, ale tego roku dla mnie trochę ciężki. Przez szkołę każdy dzień był jak na szpilkach i dopiero po tym weekendzie mogę spokojnie powiedzieć, że mogę w końcu odpocząć i się odstresować. Dziś pierwszy dzień nowego miesiąca i już nie mogłam się doczekać, żeby nowy post pojawił się właśnie na początku.
W tym roku ten luty dopiero się zaczyna, a planując kolejne dni widzę, jak już ucieka. Na szczęście w tym miesiącu będę miała okazję nadrobić wszystkie rzeczy, których sobie odmawiałam w styczniu. Spotkanie ze znajomymi, dla których nie miałam kompletnie czasu i koniecznie k o n i e, stajnia. Tam nie byłam już chyba z 3 tygodnie i umieram z tęsknoty. Oczywiście z powrotem wracam tutaj i na YouTube.

Pewnie już nie jedna z Was w tym roku zaliczyła wypad na deskę bądź narty, a ja zbieram się na nie już drugi rok. Na szczęście w tym roku w końcu mi się uda i na tydzień uciekam w góry. Na pewno przygotuję jakąś fotorelację i może nagram vloga.


A jakie są Wasz plany na luty ?