25 lipca 2015

Best day!

Wczorajszy dzień to jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu. Uśmiech od wczoraj utrzymuje się cały czas. Marzenia z mojej listy (te większe) w końcu się spełniają. Zajeżdżenie konia było dla mnie raczej celem, w który wątpiłam. Ale udało mi się. Koń - Dyzio (Doskocz) jest straszną wiercipiętą i musi wszystkiego dotknąć swoim pyszczkiem i czasem lubi pogryźć u moje biedne włosy haha. Ale kocham go z dnia na dzień coraz bardziej i nie wyobrażam sobie pracować z jakiś innym koniem. Moja koleżanka z którą jeżdżę często śmieje się jak się uzupełniamy. Oby tylko szybko nie zniknął z mojego życia.

W momencie kiedy na niego wsiadałam czułam się tak pewnie, zero strachu. Miałam ochotę puścić się siodła i po prostu galopować po wielkim ściernisku. Ale na to jeszcze trochę muszę poczekać.
Do zobaczenia! Udanej soboty <3


1 komentarz:

  1. Niezwykle inspirujący blog ! Warto tutaj zaglądać ! Pozdrawiam serdecznie, Oliwia Mrozowicz.
    http://oliwia-mrozowicz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze !! :)